sobota, 23 marca 2013

8. Nathalie

Tę  notkę dedykuje Natalii mojej koleżance z klasy. Jako pierwsza skomentowała mój blog.
Więc pojawi się w mojej następnej notce jako Nathalie. I od tej pory będzie w moim opowiadaniu pojawiać się dość często ;)

Życzę miłego czytania ;)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Nathalie!- krzyknęłam i rzuciłam jej się na szyję. Nathalie moja najlepsza przyjaciółka. Oczywiście nie obrażając Olivii i Destiny. Z Nathalie zawsze razem się wygłupiamy i ogólnie się świetnie bawimy. Jest osobą sarkastyczną i myśli tylko o sobie, ale kiedy trzeba pomóc przyjacielowi zawsze można na nią liczyć. To właśnie ona pomogła nam uciec z Volltery. Tylko jej pamięci Olivia nie ruszała. Nathalie nie pokazuje się w dzień. Poluje tylko nocą...na ludzi. Czasem skusi się na pumę, ale mówi, że to nie to samo. Ucieka przed Vollturi tak samo jak my, odkąd nam pomogła.
   -Moja Iska- powiedziała Nathalie odwzajemniając uścisk- Co u ciebie słychać?- zapytała kiedy w końcu ją puściłam. Nie chciałam jej mówić przy wszystkich. Wzięłam ją za rękę i wyprowadziłam do lasu. Nikt z moich bliskich nic nie powiedział. Widocznie uznali, że potrzebuje trochę czasu sam na sam z moją przyjaciółką. Kiedy znalazłyśmy się na tyle daleko, że byłam pewna, że nikt nas nie usłyszy Nath zaczęła pytać.
    - Widzę, że moją ulubioną Swanównę coś trapi- zaczęła. Myślała, że to mnie rozbawi. I miała racją. Uśmiechnęłam się.- Powiedz mi. Mi nie powiesz?
     - Wiesz...- zaczęłam niepewnie, ale mi przerwała
     -O-O szykuję się coś poważnego- powiedziała udając powagę, co jej kompletnie nie wychodziło
     -...chyba się zakochałam- powiedziałam. Jak dobrze, że już się nie czerwienię. Bo w tej chwili wyglądałabym jak ulubiona sukienka Sereny.
     - No proszę, proszę- zaczęła z chytrym uśmieszkiem- Panna "wolę dobrą zabawę niż miłość", się zakochała- powiedziała z sarkazmem- Jak to się mogło stać?- zapytała teatralnie przewracając oczami.
     - Ludzie się zmieniają.- odpowiedziałam jej.
     - Tak, ale może nie zauważyłaś jesteś wampirem- powiedziała wolno ta jakbym była niedorozwinięta umysłowo- a wampir jak wiesz zakochuje się raz na całe życie, a twoje życie jest było i będzie baaaardzo długie. Chcesz je spędzić u boku jednego faceta?- zapytała z wątpieniem. Może i mała racje, ale nie ma już odwrotu.
      - To że dla ciebie liczy się tylko picie, seks, dobra zabawa  i zabijanie ludzi, nie znaczy, że liczy się dla mnie.- cóż taka była prawda. Tylko to się dla niej liczyło. No i może jeszcze ja.
      - Hmm... widzę, że ta cała "miłość"- zakreśliła w powietrzu cudzysłów- nie pozbawiła cię ciętego języczka. Już mi się to podoba.- uśmiech zagościł na jej ustach. Cóż prawdą było to, że na jakiś czas odłączyłam się od rodziny i szalałam z Nathalie. Szalałyśmy w klubach, piłyśmy (chociaż wampir nie może się upić fajnie było patrzeć na barmanów jak zamawiałyśmy 10 butelkę Burbona i dalej byłyśmy trzeźwe). To właśnie wtedy zabiłam najwięcej ludzi żywiąc się nimi. Dla Nathalie to nie był problem. Ona robi to zawsze. Po jakiś dziesięciu latach wróciłam do rodziny. Bałam się ich reakcji na mój widok. Ale oni przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Spacerowałyśmy po lesie już trochę czasu. Żadna się nie odzywała. Wiedziałam, że Nathalie nie przyjechała do nas bezinteresownie.
        - Nath kochanie czemu zawdzięczamy twoją wizytę- zapytałam wprost. Z jej twarzy spełzł uśmiech i wstąpił na nią strach. Doszłyśmy do miejsca w którym byłam z Edwardem. Nathalie wciągnęła powietrze.
        - To chyba tu spotkałaś swoją wielką miłość- odwróciła się i spojrzała mnie mnie słodkimi oczkami.
        - Tak- odpowiedziałam- ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie.- Odwróciła się do mnie plecami i wzięła głęboki oddech.
        - Wiesz może lepiej żeby wszyscy to usłyszeli.- powiedziała- nawet twój luby.- przestraszyłam się. O co może chodzić?
        - Edward mieszka tu z rodziną - powiedziałam.
        - To trzeba sprowadzić ich wszystkich- powiedziała szybko i już jej nie było. Biegła w stronę mojego domu. Ruszyłam za nią. Przez to, że piję rew ludzi jest szybsza ode mnie, ale lata przebywania z nią nauczyły mnie szybo biegać bez ludzkiej krwi.
      Zrównałam się z nią. Obie w tym samym czasie wbiegłyśmy do domu.
         - Lepiej zadzwońcie po tą drugą rodzinkę wampirów.- rzuciła Nathalie.- Ich też może dotyczyć to co muszę  wam powiedzieć.- na jej twarzy malowała się powaga jakiej nigdy u niej nie widziałam. Olivia wzięła swój telefon i wyszła na zaledwie minutę po czym wróciła.
         - Cullenowie będą tu za jakieś 3 minuty.- powiedziała i z powrotem zajęła miejsce obok Ksawerego, który natychmiast ją objął. Zachodziłam w głowę o co może chodzić Nathalie. Już słyszałam kroki Cullenów w lesie. Zbliżali się. I właśnie wtedy załapałam. Vollturi! Bo po co innego Nathalie wzywała by Cullenów chociaż nawet ich nie zna. Zaczęłam poważnie panikować. Już chciałam powiedzieć Nathalie, że nie powiedzieliśmy Cullenom o tym, że jesteśmy od Vollturich, ale usłyszałam jak James zaprasza ich do środka. Już nie było odwrotu. Zaraz Cullenowie dowiedzą się o nas strasznej prawdy i nie będą chcieli nas znać.  Najbardziej boję się reakcji Edwarda. Już nigdy się do mnie nie odezwie. Będzie mnie miał za potwora. Cullenowe weszli do salonu i rozsiedli się na sofach. Nathalie wstała i otworzyła usta żeby zacząć mówić.
   Już nie ma odwrotu. Pomyślałam i zamknęłam oczy czekając na ich reakcje.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ukończony rozdział 8.! Hurrra.!!!
Mam nadzieje, że wam się spodoba i przybędzie komentarzy.

P.S Natalko mam nadzieje, że podoba ci się twoja postać ;**

Pozdrawiam ;** Madzia

4 komentarze:

  1. Dziękuję za dedykację :* Oczywiście podoba mi się postać Nathalie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG:) JESTEM ZACHWYCONA :):) CO BĘDZIE DALEJ????? ROZDZIAŁ SUPER:) jak i wszystkie do tej pory rozdziały które, dziś skończyłam czytać:)Jestem pod ogromnym wrażeniem twojej twórczości:) Z NIECIERPLIWOACIA CZEKAM NA KOLEJNY rozdział:)Czyżby szykowała się bitwa???Ciekawa jestem reakcji Edwarda,oby była pozytywna:) POZDRAWIAM I żYCZE WENY:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejku nie wiem co mam powiedzieć.! bardzo się cieszę, że tak ci się podoba:)

      Usuń
    2. Fajny rozdział czytam dalej Ana

      Usuń