niedziela, 2 czerwca 2013

30 cz1. Więźień we własnym domu

 Przedstawiam kolejny rozdział :D
 Życzę miłego czytania :)
Pozdrawiam ;) Alice ;*
--------------------------------------------------------------

  Powoli zaczynałam odzyskiwać świadomości i zaczynałam kojarzyć fakty. Do momentu, w którym zostałam ogłuszana.

  1. Żywiłam się 
  2. Damon i Edward obserwują Nas na tym dachu 
  3. Krótka wymiana zdań z Nimi 
  4. Głos Nath w głowie 
  5. Szamotanina
  6. Ukucie w ramie  
I wtedy film mi się urwał. To było takie dziwne, przecież wampira nic nie może powalić, a ja po prostu padłam kiedy ktoś zaaplikował mi i w ramię. Nie mogę otworzyć oczu, jestem bardzo słaba. Szczerze mówiąc jestem ciekawa gdzie nas wywlekli, bo na 100% nie jesteśmy już w Nowym Jorku.
   Jestem osłabiona i potworne głodna. Marzę o krwi. Tylko ona zaprząta moje myśli. Nie mogę ruszyć ręką ani nogą, ani żadną częścią mojego ciała. Pod sobą czuje jedynie zimną podłogę. Zaczynam powoli wpadać  złość. Mam ochotę zabić każdego kto ośmieli się tu przyjść. Tu gdzie jestem. Właściwie gdzie ja jestem? Koncentruje całą swoją siłę by otworzyć oczy.
    Powoli otwieram jedno oko. Przychodzi mi to z trudem, ale udaje się, potem drugie, też jakoś poszło. Moje oczy musiały się przyzwyczaić do otoczenia jakie panowało w....mojej piwnicy? Co? Jak ja się tu do cholery znalazłam? A co ciekawsze ile byłam w śpiączce (jeśli tak to można nazwać)? Chciałam się rozglądać przychodziło mi to z trudem, ale jednak się udawało.
      Na przeciw mnie leżała Nathalie.  Chciałam do niej podpełznąć, ale niestety- nic z tego.  Gdyby ktoś mnie tera lekko popchnął pewnie poleciałabym na twarz. To co ze mną zrobili było dość dziwne, a myślałam, że wampira nic nie zdoła powalić. Hm...ciekawe doświadczenie.
     Siedzę tak sama ze swoimi myślami. Głód okropnie mi dokucza. Moje gardło przypomina papier ścierny, ciężko mi przełknąć jad, który napływa do moich wyschniętych ust. Moje wargi również są suche. Cała jestem jakaś taka wyschnięta jak rodzynka.
     Po jakimś czasie usłyszałam jakieś szmery ze strony Nathalie. Chyba zaczynała się przebudzać. Też musiała być zdezorientowana kiedy zobaczyła gdzie się znajdujemy.  Milimetr po milimetrze obracała głowę w moją stronę. Kiedy mnie zobaczyła próbowała się uśmiechnąć.
    - Ale się wkopałyśmy- powiedziała słabo. Musiałam się skupić i włożyć całą swoją energię by móc jej odpowiedzieć. Powoli otworzyłam swoje wyschnięte usta, a z nich popłynęły słowa:
    - Mnie to mówisz?- zapytałam. Też próbowałam się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego raczej grymas. Żadna nie odzywała się. Nath miała ode mnie więcej sił bo powolutku podczołgała się do mnie i usiadła obok opierając się o ścianę. Słowa były nam w tym czasie niepotrzebne. I tak ci na górze by nas usłyszeli. Pewnie i tak już wiedzą, że się wybudziłyśmy.
    Po jakimś czasie usłyszałyśmy kroki na schodach. Zaraz miał wejść tu ktoś z rodziny i prawić mi kazania o tym jak to źle zrobiłam. To przecież nie ich interes gdzie i z kim byłam, jestem już dorosła...kurczę gadam jak jakaś rozkapryszona nastolatka.
    Kroki było słychać coraz wyraźniej. Odwróciłam głowę w stronę drzwi czekając na kogoś z rodziny. Drzwi powoli otworzyły się, a w nich stanęła wysoka ciemnowłosa wampirzyca. Na twarzy miała pogodny uśmiech. Zlustrowałam ją wzrokiem od stup do głów. Muszę przyznać, że jest ładna.  Z pogodnym uśmiechem podeszła do nas i kucnęła na przeciw. Nie podoba mi się to.
    - Cześć. Jestem Elena- Przywitała się jak na grzeczną dziewczynkę przystało. Ani ja ani Nath nie odezwałyśmy się do niej. Nie miałam po co i o czym z nią gadać. Ona tylko westchnęła i wstała. Odwróciła się do nas plecami i zaczęła przechadzać się po piwnicy.- Szkoda, że nie chcecie mówić.- powiedziała- Przyniosłam coś dla Was- powiedziała lekko i zza pazuchy wyciągnęła torebkę świeżej krwi. Na jej widok szeroko otworzyłam oczy. Chciałam wstać i wyrwać jej ten życiodajny dla mnie płyn. Niestety nie miałam tyle siły.- Zacznijmy współpracować- powiedziała znów podchodząc do nas. Z kieszeni białej kurtki wyjęła dwa kieliszki. Już wiedziałam co to oznacza. Otworzyła torebkę z krwią i powoli zaczęła nalewać czerwony płyn do kieliszków. Łapczywie przypatrywałam się stróżce krwi która wlewała do przezroczystego szkła. Spojrzałam na siedzącą obok Nathalie. Ona była jak wagon tybetańskich medytujących mnichów*. Po prostu oaza spokoju**. Pewnie nie raz przechodziła odwyk, więc ta krew nie robi na niej wrażenia. Ja po raz pierwszy jestem na tak silnym głodzie. Mam ochotę rzucić się na Elenę i wyrwać jej torebkę z krwią, ale moje kończyny odmawiają mi posłuszeństwa.
       Elena podeszła do Nathalie i w jej rękę włożyła kieliszek z krwią. Nath najpierw spojrzała na Elena później na mnie i na końcu na kieliszek. Powoli przytknęła go do ust i łapczywie wypiła całą zawartość. Po wypiciu podała Elenie naczynie i zamknęła oczy. Teraz z kolei Elena podeszła do mnie i mi dała krew. Nie zastanawiałam się dłużej i tak samo zachłannie opróżniłam swoją porcje tak jak to zrobiła Nath. Krew uśmierzyła ból w gardle. Rozlała się przyjemnie ciepłym strumieniem w moim martwym ciele. Po chwili moje usta przestały być suche. Wciąż byłam słaba, ale już nie tak jak na początku. Czułam, że mogę wstać.
       - Damon!- zawołała. Wampir pojawił się w drzwiach w ciągu sekundy ze swoim chytrym uśmieszkiem. Oparł się niedbale o framugę drzwi i założył ręce na piersi.
       - Już nie możesz sobie poradzić?- zapytał kpiąco. Elena zmroziła go wzrokiem.
       - Zabierz swoją dziewczynę- powiedziała pokazując na Nathalie- Pewnie poradzisz sobie z nią lepiej niż ja.- powiedziała. Mierzyli się spojrzeniami. Czułam te iskry miedzy nimi. W końcu Damon przerwał ich wzrokową potyczkę i podszedł do Nathalie.
        - Delikatnie proszę- powiedziała do niego kiedy staną naprzeciw niej.
       - Chyba śnisz- odpowiedział- Ruszaj tyłek z podłogi i jazda na górę.- odwrócił się i ruszył w stronę drzwi, a później na schody. Nath patrzyła za nim niedowierzająco. Wstała i ruszyła w tym samym kierunku.
       - Dupek- mruknęła.
       - Suka- usłyszałyśmy. Nath wydała z siebie głośne warknięcie i jak z procy wyleciała z piwnicy. Elena powoli podeszła i zamknęła drzwi.
       - Twoja rodzina martwi się  o ciebie.- zaczęła rozmowę. Wiedziałam, że sprawiłam im przykrość swoim nagłym zniknięciem, ale nie mogłam  znieść tego co wtedy usłyszałam od tej Tany. - A najbardziej Edward- dodała niepewnie. Spojrzałam na nią. Ona jedyne wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się pogodnie. W tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że nic nie wiem o tej całej Elenie.
        - Kim ty w ogóle jesteś?- zapytałam ciągle patrząc jej w oczy - Nie znam Cie. Wiem tylko jak masz na imię- uśmiechnęłam się do niej. Elena zaśmiała się tylko i usiadła naprzeciw mnie.
        - Jestem Elena Gilbert- przedstawiła się- Ale to już wiesz- uśmiechnęła się.- Z Damonem znam się dlatego, że kiedyś...z nim byłam.- powiedziała zażenowana.- Teraz jestem z Jego bratem- Stefanem- powiedziała jego imię rozmarzonym głosem.
       Opowiedziała mi swoją historie. Słuchałam jej z szeroko otwartymi oczami. Muszę przyznać, że wycierpiała dużo więcej niż ja. 
       - Bardzo mi przykro z powodu twoich rodziców i brata- powiedziałam szczerze. Ona uśmiechnęła się blado.
       - Nie ma o czym mówić- powiedziała. Nagle na schodach rozległy się odgłosy kroków. Spojrzałyśmy na siebie. Elena w wampirzym tempie podeszła do drzwi i uchyliła leciutko. Po chwili zamknęła je i odwróciła się w moją stronę.- Ktoś chce się z tobą zobaczyć- uśmiechnęła się i wyszła. Po chwili drzwi otworzyły się, a w nich staną...Edward.

-------------------------------------------------------------

* takie tam porównanie spokoju Taśki ;)
** i znów jej spokój ;D

Słuchajcie chciałam Was przeprosić za tak długą nieobecność...
Przyczyna jest prosta...zanik weny.
Ale już wróciła.!
Chciałabym Was poprosić o meile z jakimiś podpowiedziami co do kolejnych rozdziałów... proszę.!!! Potrzebuje świeżego spojrzenia na nowe wątki w mojej historii. :)
Chciałam Wam też powiedzieć, że na moim drugim blogu notka pojawi się w ŚRODĘ. Na pewno. Tam też wena mnie opuściła, ale już mam pomysł na rozdział ;)

P.S Proooooszę o komy.!!! Tak bardzo mi ich brakuje. Jest ich coraz mniej....




A to taki bonusik ;D

 Oto zeszyt w którym narodził się pomysł na tego bloga ;D

Pozdrawiam ;) Alice ;*

11 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze świetny. Warto było trochę poczekać.A tak przy okazji zapraszam do mnie na http://inna-historia-zmierzchu.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życze dożo weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!!!Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Cud miód i maliny XD Cudowny rozdział!!!!!wow!!!!!Aż brak słów !!!!Jednak jestem strasznie ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy ?? Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:) oby był w miarę szybko bo już nie mogę się doczekać!!!!!!:)Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział nie mogę doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział juz nie moge doczekac się spotkania Belli Z Edwardem <3 :* Niech Wena bedzie z tobą. Amen :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny! Trochę krótki, ale mam nadzieję, że następny będzie dłuższy ;)
    Ja myślałam o czymś w stylu, że Edzio i Bells się godzą, wszystko tłumaczą xd nic nowego, jaki oryginalny pomysł! :D
    No nie wiem, pomysłów na razie nie mam. Ale jak coś wymyślę to mogę ci napisać, chcesz to daj e-mail czy coś, żebym mogła się skontaktować. Okej, nie będę zanudzać :)
    OMG, rozdział jest THE BEST! Czekam na nn i dużoooo, dużo weny!
    xoxo, Aleks

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie będę oryginalna; świetny rozdział ;)

    PS. Nie żartuj sobie z tego, że jestem taka 'spokojna'. Przy Agacie ciężko być cierpliwym :D

    Taśka

    OdpowiedzUsuń
  8. Blog jest świetny,!!!!!!! pochłaniam go- czytając-go- raz w tygodniu:) Wchodzę i sprawdzam po kilka razy dziennie czy jest nowy rozdzialik. Kiedy kolejny rozdział??? :D Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mój blog tak ci się spodobał :D
      Kolejny rozdział powinien pojawić się w piętek ponieważ w tym tygodniu mam jeszcze parę zaliczeń :D

      Dziękuje Ci bardzo za ciepłe słowa ;)

      Pozdrawiam ;) Alice ;*

      Usuń
  9. Nareszcie znalazłam czas by przeczytać wszystko :D Blog wspaniały. Podoba mi się połączenie Twilight z TVD
    Z niecierpliwością czekam na nn.
    Pozdrawiam, Katherina

    Ps. Poprawianie ocen... znam ten ból :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdził życze weny.♥♥♥♡♡♡

    OdpowiedzUsuń