sobota, 8 czerwca 2013

30 cz 2. Więzień we własnym domu


Ciąg dalszy...

----------------------------------------------------------------

   Edward zamkną cicho drzwi i zaczął powoli zbliżać się w  moją stronę. Nie patrzyłam w jego stronę, ale wiedziałam, że to robi. Słyszałam, że powoli podchodzi do mnie i kuca przede mną. Moja głowa była odwrócona w stronę ściany. On cierpliwie czekał, aż się do niego odwrócę. Niedoczekanie Jego. Nie mam ochoty z niem rozmawiać po tym co mi zrobił. Czułam do niego nienawiść. Jak On mógł mnie zdradzić?! Może chodziło o to, że odeszłam razem z Vollturi. Ale ja to zrobiłam, żeby ratować jego tyłek, a on mnie zdradził. Jedną z rzeczy których nienawidzę, jest zdrada i kłamstwo, a On złamał dwa z moich najważniejszych przykazań. I jak ja mam mu teraz zaufać? Musimy sobie zrobić przerwę...Ja muszę zrobić sobie przerwę...od  Niego. Muszę przemyśleć parę spraw, nie wiem czy do niego wrócę, będzie musiał się bardzo postarać by odzyskać moje zaufanie, które stracił. Nie będzie to łatwe i na pewno nie zaufam mu tak jak wcześniej...ale.
    Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ale Edward chyba się zniecierpliwił bo pierwszy się odezwał:
    - Będziesz tak długo siedzieć, czy wreszcie porozmawiamy?- Zapytał z niecierpliwością. Zmusiłam się żeby na niego spojrzeć. W oczach miał troskę i smutek...miłość? Nie za bardzo mnie to obchodziło, ale postanowiłam, że z nim pogadam, żeby mu przykro nie było.
     - O czym chcesz rozmawiać?- Zapytałam. W jego oczach zabłysły iskierki. Pewnie się cieszył, że z nim rozmawiam, ale będzie jego zdziwienie gdy dowie się, że chcę trochę czasu na przemyślenia.
     - Chciałbym Ci wyjaśnić parę rzeczy- zaczął niepewnie. Prychnęłam słysząc to.
     - Chodzi Ci o tę sytuację z tą...nieważne- Nie chciałam przypominać sobie imienia tej suki- Nie tłumacz się. Zdaję sobie sprawę co zaszło.- Powiedziałam i zmusiłam się żeby wstać. Myślałam, że zaraz padnę na ziemie, ale jakie było moje zaskoczenie kiedy stanęłam na nogach i się nie zachwiałam. Edward szybko pojawił się na przeciw mnie i położył mi dłonie na ramionach. Bez wahania je z siebie strzepnęłam co było powodem zaskoczenia, które pojawiło się na jego twarzy. Wyminęłam go i zaczęłam się przechadzać po piwnicy.
      - Teraz tak będą wyglądać Nasze rozmowy?- Zapytał podnosząc ręce w geście poddania. Kiedy to usłyszałam moja cierpliwość zaczęła wisieć na włosku. Postanowiłam mu powiedzieć co tak naprawdę o Nim myślę.
      - Mam Cię dość!- Krzyknęłam na cały dom odwracając się w Jego stronę. Oczy miał otworzone szeroko ze zdziwienia. Stał i czekał na ciąg dalszy:
      - To twoja wina!- Powoli się opanowałam i mówiłam tylko podniesionym głosem.- Gdybyś pomyślał i miał trochę oleju w głowie nie zdradziłbyś mnie.- Powiedziałam już cicho ciągle twardo patrząc mu w oczy. Edward się nie odzywał. Na jego twarzy malowało się zaskoczenie, a po chwili pojawiła się determinacja. Z prędkością światła podbiegł do mnie i przyszpilił mnie do ściany.
      - Nie wiesz, a osądzasz- Powiedział twardo patrząc mi w oczy. Nie odzywałam się, ale ciągle patrzyłam mu w oczy. Czułam się dziwnie, nasze twarze dzieliły centymetry. Nie miałam ochoty na spotkanie z jego ustami, które miziały się z ustami blond suki.
       - Skopiuj mój dar- Wypalił nagle wyrywając mnie z zamyślenia. Popatrzyłam na niego jak na idiotę.
       - Że co proszę?- zapytałam. Dalej patrzyła na mnie.
       - Skopiuj mój dar- Powtórzył dobitnie.- Wtedy się dowiesz jaka jest prawda.- Dodał spokojnie. Patrzyłam na niego dalej jak na kogoś kto postradał zmysły
       - Nie zrobię tego- powiedziałam. Nigdy się do tego nie posunę- Nigdy tego nie zrobiłam i nigdy nie zrobię.- Powiedziałam twardo. On chwilę się zamyślił i zaczął z innej beczki.
       - Więc spójrz mi w oczy i powiedz, że mnie kochasz i, że wybaczasz- Powiedział błagalnie. Patrzyłam w jego oczy i widziałam w nich nadzieje. Jednak postanowiłam, że z nimi koniec i mu to powiem. Nie ma sensu tego ukrywać. Kocham go, ale...
       - Kocham Cię i wybaczam...- powiedziałam patrząc w Jego twarz. Oczy mu rozbłysły-..., ale To nie zmienia faktu, że moje zaufanie do Ciebie znikło.- Spuściłam  wzrok.- Z nami koniec.- Jego ręce momentalnie ze mnie zniknęły, a ja uciekłam do swojego pokoju mijając w salonie Swoją rodzinę i przyjaciół. Wpadłam do pokoju i zamknęłam się w nim. Osunęłam się po drzwiach, ale się nie rozpłakałam. Wiedziałam, że zrobiłam słusznie.


------------------------------------------------------

Jak wam się podobała cz. 2 (wybaczcie, że taki krótki).?  Spodziewaliście się tego.? ;D
Przepraszam miała być wczoraj, ale nie wyrobiłam się.
Następny rozdział będzie autorstwa Taśki.
Proszęo komy. :D (ludzie czemu jest ich tak mało?)

Zachęcam do głosowania w Ankiecie na " Najlepszego członka rodziny Swan"

Życzę miłej niedzieli ;*

P.S Rozdział na moim drugim blogu pojawi się nieco później. Nie mam pomysłu na zakończenie, ale jak pojawi się wątek z Cullenami będzie szło jak z płatka. ;)

Pozdrowienia ;) Alice

4 komentarze:

  1. OMG!!!!Rozdział jest świetny! Tylko dlaczego to rozstanie??? Dlaczego Bella nie lubi kopiować darów???Miała by wtedy większą moc w przyszłych walkach:)!!Jestem strasznie ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy ?? Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:) oby był w miarę szybko bo już nie mogę się doczekać!!!!!!:)Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mam nadzieję, że do siebie wrócą! Bo jak nie, to...
    Och, nie będę grozić. Kolejna chce, żebym osiwiała! No kurde, no. Aż taka zła jestem?...
    Wdech, wydech, wdech, wydech. Nie pomaga :C
    Ok, nie zanudzam, życzę przypływu weny i dobrej pogody, bo u mnie od rana leje :[
    Całuję gorąco, Aleks

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny.! Ogromnie wam dziękuje za komentarze.! Od wczoraj było 127 wejść, a żadnego komentarza. Myślałam, że się nikomu nie podoba i myślałam o "zawaisach", ale Wy wybiłyście mi ten pomysł z głowy :)
    Dziękuje.! ;** Dzięki Wam, aż chce się pisać.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział dlaczego rozstanie? mogłaby skopiować jego dar chciałabym wiedzieć co się tam tak na prawdę stało
    ogólnie rozdział świetny nie mogę doczekać się nn

    OdpowiedzUsuń